Kategoria: Okiem nauki
WSZECHWŁADNY
Wszechwładny Zeus spełnił jej życzenie. Ale kiedy po pewnym czasie okazało się, że Eos do prośby o wieczne życie Titonosa zapomniała dołączyć drugą — o jego wieczną młodość, sytuacja obojga stała się godna pożałowania. Z każdym dniem Titonos starzał się coraz bardziej, kurczył i siwiał. A co najgorsze, mówił coraz bardziej skrzeczącym głosem. Az w końcu różanopalca Eos miała już dość pielęgnowania go Niestety jednak nieśmiertelności raz nadanej nie można y o już odebrać. Znużona tym nieszczęściem Eos przemieniła więc Titonosa w cykadę i zamknęła go w pudełku. I tak jeśliby już trzeba rozdzielać te dwa koszmary: śmierć i starzenie się, to los Titonosa wydaje się gorszy niż los przeciwny: los Doriana Graya, który będąc śmiertelnym pozostawał wciąż młody, gdy tymczasem na jego portrecie stopniowo pojawiało się coraz więcej oznak starości.
ZROZUMIENIE MECHANIZMU
Niestety ciągle nie potrafimy zrozumieć mechanizmu starzenia się. Jest naprawdę zadziwiające, że organizm złożony ukształtowany w nadzwyczaj skomplikowanym procesie morfogenezy, niezdolny jest do wykonania znacznie prostszego zadania — utrzymywania się w takim stanie, w jakim już istnieje. Starzenie się odpowiada powolnemu upadkowi, który po okresie dojrzałości, z upływem lat, ogranicza stopniowo zdolność rozmnażania się i przeżycia. Nie jest ono degradacją jakiegoś szczególnego układu, ale postępującym mszczeniem całego ciała. Przed kilkudziesięciu laty za przyczynę starzenia się uznawano obniżanie się produkcji pewnych hormonów, szczególnie hormonów płciowych. Aby odmłodzić osoby stare, powinno zatem być wystarczające przeszczepienie im gruczołów płciowych pobranych od młodych małp. Niestety, cud taki nie zdarzył się nigdy.
TRUDNO ZROZUMIEĆ
Trudno przecież zrozumieć, dlaczego proces skracający życie miałby być faworyzowany przez dobór naturalny. Albowiem, jeśli nie istnieje swoisty mechanizm śmierci, można by sobie wyobrazić, że powolny rozpad organizmu powinien mieć większe znaczenie niż szybkie jego zniszczenie. Chcąc uniknąć tego paradoksu Medawar i Williams starali się wykorzystać fakt, że presja doboru naturalnego działa tylko w okresie życia poprzedzającym możliwość reprodukcji. W każdym gatunku najważniejszymi osobnikami są te, które osiągnęły dojrzałość płciową, ponieważ to właśnie one mają największą zdolność rozmnażania się. Dobór naturalny obdarza organizm w okresie jego dojrzałości płciowej największą wydolnością.
SZCZYT MOCY
Ludzie na przykład osiągają szczyt swojej mocy i odporności na choroby między dwudziestym a trzydziestym rokiem życia, a najmniejszy współczynnik śmiertelności występuje około piętnastego roku życia. Zwierzę, jak się wydaje, osiąga zatem najlepszą formę w okresie zdolności do reprodukcji, a następnie już powoli gaśnie. Zarówno Medawar, jak i Williams uważają, że muszą istnieć geny, które przynoszą niepożądane efekty dla organizmu, bądź z powodu istnienia szkodliwych mutacji, bądź z powodu ich wielorakich skutków, pewnych dobrotliwych, a innych szkodliwych. Dobór naturalny wykazywałby zatem tendencję do kumulowania efektów szkodliwych w tej fazie życia, która następuje po okresie reprodukcji.